O „strasznym” nawale przyszłe mamy słyszą od początku ciąży. Historie o nabrzmiałych, ogromnych i bardzo bolących piersiach słyszy każda kobieta. A nawał wcale nie musi być taki straszny jak o nim mówią. To naturalna reakcja organizmu i warto wiedzieć jak sobie z nim poradzić.
Nawał pojawia się 2-3 dobie po porodzie u mamy, która urodziła bez komplikacji. Nasze hormony szaleją poziom progesteronu gwałtownie spada, natomiast prolaktyna wyraźnie wzrasta. To właśnie ona odpowiada za tworzenie mleka. W pierwszej dobie po porodzie nasze piersi produkują niewielkie ilości mleka (pamiętajcie jednak, że te ilości są odpowiednie dla noworodka) natomiast podczas nawału ilość mleka może przekroczyć nawet 700ml, to o wiele za dużo dla naszego parodniowego maluszka. To właśnie wtedy nasze piersi są przepełnione, ich rozmiar zaskakuje nas i naszego partnera 😉
Jak sobie poradzić na starcie naszej przygody z karmieniem naturalnym:
- Głodomek potrzebny mamie
Noworodni w pierwszych dniach nie jedzą zbyt dużo jednak bardzo często. Należy z tego korzystać. Nikt nam nie pomoże tak dobrze jak nasz maluszek. Nawet, gdy dziecko przystawi się dosłownie na dwie minutki mama natychmiast odczuwa ulgę. Nikt lepiej nie opróżni nam piersi jak nasze dziecko. Dlatego podczas nawału nie bójmy się dostawiać dziecko częściej do piesi. To od naszego malca zależy jak duża ilość receptorów zostanie pobudzona, a co za tym idzie ile mleka będzie się produkowało dla naszego głodomorka. To właśnie dziecko pomoże nam uregulować ilość mleka.
2. Nauka prawidłowego przystawiania
Prawidłowo dostawione dziecko do piersi pomoże nam skutecznie opróżnić pierś, a to w czasie nawału jest nam bardzo potrzebne. Do tego prawidłowo uchwycona przez dziecko brodawka i jego pulsacyjne ssanie pobudza tak ważne receptory do produkcji mleka. To właśnie maluszek „pokazuje” nam jak dużo potrzebuje pokarmu dzięki czemu nasz organizm uczy się ile mleka ma wyprodukować i laktacja zaczyna się stabilizować.
3. Karmienie w różnych pozycjach
„Tam gdzie znajduje się broda naszego maluszka, stamtąd najwięcej wyciąga mleka z piersi” dlatego tak ważne jest, aby zmieniać pozycje karmienia. W trakcie nawału jest to tym bardziej wskazane. Zmiana pozycji pomoże opróżnić piersi równomiernie i przyniesie nam ulgę. Jeśli karmicie najczęściej w pozycji klasycznej spróbujcie też pozycji spod pachy czy na leżąco.
4. Okłady ciepłe i zimne
Okłady na pewno pomogą jednak uwaga trzeba robić je z rozwagą. Takie domowe sposoby sprawdzają się jednak nie róbmy ich na zapas, kiedy nie ma takiej potrzeby. Np. ciepłe okłady umożliwią wypływ mleka jednak trzeba pamiętać, aby robić je tuż przed karmieniem. Zimne okłady, ale nie lodowate przydadzą się po karmieniu. Ochłodzą naszą skórę i delikatnie „przystopują” produkcję mleka.
Bywa tak, że nawał kobiety przechodzą bardzo łagodnie i reakcja organizmu na burzę hormonów nie jest wcale tak uciążliwa jak ją straszyli. Nawał trwa 3-5 dni, nie dłużej niż 10, możemy sobie w tych dniach pomóc- starając się karmić w spokoju i bez pośpiechu. Mimo, że nawał przypadł tobie, to twój partner może naprawdę bardzo pomóc. Odciążając cię od domowych obowiązków, czy nawet od pielęgnacji maluszka. Nie myśląc o problemach i obowiązkach będziesz w stanie w pełni skupić się na karmieniu, prawidłowo rozpoznawać kiedy dziecko intensywnie i skutecznie opróżnia twoje piersi.
Dziecko to najlepszy pomocnik mamy w nawale … zaufajmy naszym maluszkom!